Nowe jest piękne
Witam się z Wami jesiennie wieczorową porą.
Wracacie czasem myślami do zdarzeń,
które przeżyliście, które zapadły Wam głęboko w pamięci?
Generalnie staram się
zatrzymać w sercu tylko te pozytywne, ale wiadomo nie zawsze tak się da…
Życie
pisze przeróżne scenariusze, dobrze o tym wiecie.
Post będzie podsumowaniem wakacji
2018.. Pomyślicie pewnie-tak późno? Tak, dla studentów wakacje się dopiero
kończą. Jesteśmy w sumie w tej lepszej sytuacji, że zaczynamy dopiero od
października. Mimo wszystko, ile by tego wolnego nie było- zawsze będzie zbyt
mało… Tak już jest skonstruowany świat, coś się kończy coś się zaczyna. Czas
biegnie nieubłaganie szybko, ale działajmy tak, aby nie mieć poczucia, że
ucieka nam przez palce.
GDY KOŃCZĄ SIĘ WAKACJE...SPÓJRZMY
NA HORYZONT
Letni czas chciałam wykorzystać w
100%... Udało się? TAK! Myślę, że lato każdemu w tym roku przypadło do gustu,
nie mogliśmy narzekać. Było pięknie.. Tyle wschodów słońca co zachodów. Żar
lejący się z nieba. Ewentualnie przelotna, chłodząca mgiełka. Przede wszystkim
spędziłam ogrom czasu z moimi przyjaciółmi. Udało mi się znaleźć naprawdę
godnych zaufania, szczerych, prawdziwych, spontanicznych, z poczuciem humoru,
towarzyskich…
Każda chwila z nimi spędzona jest dla mnie ważna. Mam 8
wspaniałych ludzi wokół siebie. Możemy na sobie zawsze polegać. Wyjątkowe jest
to, że są to i faceci i dziewczyny. Lubię ich, każdy jest inny. Ta inność jest
cudowna. Dopełniamy się. Wiecie, co jest najlepsze w tym wszystkim? Dowiecie
się więcej w poście, który poświęcę przyjaciołom.
Teraz, jeśli pozwolicie, skupimy
się na wakacyjnych wspomnieniach.
Zorganizowaliśmy sobie wspaniałe
wieczory, wyjazdy, rozmowy, wspólne imprezy, koncerty. Zrobiliśmy masę zdjęć w
szczególności pod tytułem: „Jula, tylko nigdzie tego nie wstawiaj”. Smakowaliśmy
pyszne dania. Wszystkie spotkania zatrzymaliśmy w pamięci. To była bardzo
dobrze wykorzystana każda wspólna chwila.
PALCEM PO MAPIE
Gdzie najbardziej lubicie spędzać
letni, wakacyjny czas? Macie swoje oazy błogiego spokoju?
Krótko opowiem Wam o
mojej ulubionej destynacji…
Krzyk mew, który budzi o poranku…
Ziarenka piasku mieniące się w
potarganych wiatrem włosach…
Przyjemny słony smak, który
osadza się na brzegach warg…
Jedyny w swoim rodzaju zachód
słońca za linię widnokręgu…
Stragany, które prześcigają się w
pomysłach na najbardziej oryginalne pamiątki…
Skóra muśnięta opalenizną…
Delikatny powiew wiatru…
Przyjemnie uderzające fale o stopy,
zanurzone w wodzie…
Uczucie odprężenia po długim
spacerze po aksamitnym pisaku…
Kojący dźwięk wzburzonej wody…
Tak. Morze. Jedyne.
Niepowtarzalne. Wyjątkowe.
Spędziłam czas również z rodziną.
Rodzice i mój młodszy brat- Wiktor oraz nasza rodzinka z Białegostoku. Nasz
stały wakacyjny team. Na tydzień zatrzymaliśmy się w małej miejscowości pod
Wejherowem. Stamtąd mieliśmy bazę wypadową. Zwiedzaliśmy urokliwe miejsca w rejonach Kaszub. Jest tam
przepięknie- jeśli nie byliście, koniecznie musicie się wybrać.
Warto odwiedzić
Szymbark, a także Kościerzynę- takie ciche miejsce na chwilę oddechu, wypicie
kawy, przelotną pogawędkę. Oczywiście nie omieszkaliśmy pojechać z dzieciakami
do pobliskiego Muzeum Kolejnictwa- atrakcja dla małego i dużego oraz Muzeum Akordeonu- świetna atrakcja, można spróbować własnych sił w grze na tym instrumencie.
Spędziliśmy
także kilka bardzo upalnych dni na wybrzeżu. Drugi raz w tym roku odwiedziłam
miasto, do którego mam sentyment i lubię wracać- Gdynię. Dobrze się tam czuję.
Pojechaliśmy również do Sopotu. Jak zawsze zatłoczony, ale mimo wszystko ma coś
w sobie, co bardzo lubię. Niepowtarzalny klimat. Punktem obowiązkowym było
oczywiście sopockie molo. Lubicie Trójmiasto, byliście? Jeśli nie mieliście
jeszcze okazji- polecam.
Znacie Dębki?
Miejsce, w którym rzeka Piaśnica
uchodzi do morza… Miejscowość kameralna.
Idealna na plażowanie. Na rodzinny urlop. Takie wyciszające. Nie ma tłumów, jak
na bardziej znanych kąpieliskach. Wszystko jest pod ręką. Na miejscu. Wszędzie
blisko. Niczego nie brakowało. Kilka kroków na plażę wśród leśnych drzew, które
dawały upragniony cień. Piękne widoki. O to chodzi. Jeśli nie byliście- odwiedźcie,
warto.
…NA HORYZONCIE NOWY ETAP
Zgadza się.. Zaczyna się dla mnie
drugi rok studiów. Nowe wyzwania. Zdobywanie kolejnych przydatnych umiejętności,
które mnie rozwijają. Kolejne ważne doświadczenia, które kształtują osobowość.
Nowi ludzie. Nowe znajomości.
To będzie ważny rok. Półmetek.
Kolejny przystanek na drodze, prowadzącej
do wymarzonej pracy, która już staje się pasją. Co będzie dalej, czas pokaże.
Jestem dobrej myśli. Jestem otwarta na kolejną porcję wiedzy. Jestem gotowa na dużo
nowych doznań.
Będę wytrwała. Jutro zaczynam.
Trzymajcie za mnie kciuki. Czuję dreszczyk emocji, tych pozytywnych.
Zaczynam swoją podróż do
wyznaczonego celu.
Wy też bądźcie wytrwali w swoich
misjach..!
Do zobaczenia w kolejnym wpisie,
Jula
Pomyślności
OdpowiedzUsuńDziękuję, wpadaj częściej! :)
Usuń