Do biegu, gotowi…START!



Playlista: Dynoro, Gigi D’Agostino „In My Mind”


Witajcie Kochani! Dzisiaj znów będzie pozytywnie i motywująco. A co! 😃

Ostrzegam, jednak, że to będzie długi post. Zastanawiałam się czy nie podzielić go na 2 krótsze, ale mimo wszystko w końcu postanowiłam zebrać w jedno. Prawdę mówiąc był  już napisany od jakichś 3 tygodni, ale nie mogłam się zebrać, aby go opublikować...

Wysiłek fizyczny zawsze traktowałam, jak przykrą konieczność… Wychowanie fizyczne najchętniej omijałam szerokim łukiem. Nie umiałam walczyć ze swoimi słabościami, co, jak można się domyślić, miało fatalne skutki.

A jakie?

Bieg na dystansie zaledwie 300 metrów był dla mnie wyzwaniem... zakończyłam szybciej niż zaczęłam.. Co się stało?- zapytacie. Nagła ciemność i ucisk w klatce piersiowej. Niesamowicie ciężko mi się oddychało i nie mogłam ustać o własnych siłach na nogach.

Jaka była tego przyczyna?

Wtedy nawet przez myśl mi nie przeszło, że to skutek wiecznego odchudzania się i braku aktywności fizycznej na odpowiednim poziomie. Myślicie pewnie, że wtedy dostałam „kopa” i postanowiłam zająć się sportem? No pewnie dla większości z Was to byłby ten moment, ale niestety…smutna odpowiedź brzmi: NIE.

Ograniczyłam się do pasywnego trybu życia… Co było największą głupotą! Teraz nie mieści mi się to w głowie.. Nie zainteresowałam się co zrobić, by było lepiej. Poddałam się, de facto, bez walki.

Po prostu poszłam na łatwiznę. Teraz to wiem. W sumie może i wtedy to wiedziałam, ale tak było wygodnie?

Na wykładach z dietetyki, zapaliła mi się czerwona lampka w głowie- „Jula, tak dalej być nie może, musisz wziąć się za siebie, przecież dla przyszłych matek musisz być wzorem w dbaniu o siebie, musisz propagować zdrowy styl życia”-pomyślałam. 
Chwila chwila, mam innym mówić jak mają jeść, ile spać, jak ćwiczyć, skoro sama tego nie robię? Nie jestem typem osoby, która widzi u kogoś, a nie widzi u siebie. Jula najpierw Ty zawalcz o siebie!

Po pierwsze CEL…po drugie MOTYWACJA…po trzecie REALIZACJA



Zaczęłam poszukiwać pozytywnych osób, a także wszelkich inspiracji wśród profili na Insta.
I co znalazłaś?-pomyślicie. TAK! Odpowiednią osobę na odpowiednim miejscu. Siła Internetu potrafi zdziałać cuda, tylko trzeba dobrze poszukać i wykazać minimum chęci.

Kiedy trafiłam na profil od razu byłam zachwycona. 

Ale super! Daje z siebie 100 %. Jest pozytywna. Ludzie ćwiczą dla siebie, a nie pod presją smukłej sylwetki. Uśmiech od ucha do ucha! Przejrzałam dosłownie wszystkie zdjęcia i filmiki po kilka razy- siła ponad wszystko!

Nie sądziłam, że przez patrzenie w ekran telefonu można czerpać energię od osoby, która mieszka kilkaset kilometrów od nas. Na moim przykładzie widać, że jest to absolutnie możliwe.

Po jakimś czasie postanowiłam napisać do Niej wiadomość…

Wiecie dlaczego? Przede wszystkim robi to co kocha- widać na pierwszy rzut oka. Uważam, że każdy powinien być doceniony za swoją pracę. Chciałam, aby wiedziała, że daje ludziom pozytywnego kopa. 
W końcu zmieniła moje myślenie! 

Racja, gdyby nie to, że sama pragnęłam zmian, być może nigdy nie trafiłabym na jej profil. Zgadzam się. Jednak mimo wszystko do teraz trwam w postawionym sobie celu. To chyba o czymś świadczy, prawda? 

Czyż to nie cudowne czuć, że ktoś cieszy się z Twoich sukcesów i małych kroków w stronę lepszego?! No nie powiecie mi chyba, że nie lubicie czuć się docenianym- nie uwierzę!

Jeśli też macie takie osoby, którym coś zawdzięczacie- zwyczajnie im za to podziękujcie. Sprawcie, aby poczuli satysfakcję ze swojej pracy! Jestem pewna, że będą Wam wdzięczni i dostaną jeszcze większego powera do działania!

Musicie koniecznie zajrzeć na jej profil. Pamiętajcie, że robicie to na własną odpowiedzialność, na pewno zarazicie się pozytywnymi wibracjami! <3 

Od kwietnia 2018 wszystko idzie ku lepszemu..!



Robię sobie indywidualny zestaw ćwiczeń, dzięki którym czuję się dobrze. Potrafię być z siebie dumna. W końcu robię wszystko z rozsądkiem.

Odżywiam się bardziej świadomie i ćwiczę w miarę regularnie- klucz do sukcesu.  

Postanowiłam Wam o tym napisać, abyście zobaczyli, że każdy od czegoś zaczynał. Od błędnych decyzji, kiepskich realizacji, braku odpowiedniej wiedzy i motywacji.

Od dziś STOP wymówkom pt. „ja nie lubię biegać”, „na siłownię chodzą sami mężczyźni”, „nie dam rady”… i tak dalej i tak dalej! 
Przestańcie się nakręcać negatywnymi emocjami! Po co Wam to? Słyszeliście o samospełniającej się przepowiedni?
Im dłużej będziecie powtarzać sobie, że Wam nie wyjdzie, jesteście do niczego-  w końcu w to uwierzycie!

KONIEC! Od dziś zaczynacie myśleć pozytywnie, jesteście na blogu POZYTYWKI, pamiętacie? 

Tutaj nie ma miejsca na przygnębienie!

Nie wiesz jak zacząć? Masz obawy? Spokojnie!

Przede wszystkim nie rób niczego na siłę- być może potrzebujesz więcej czasu na zmiany! To jest jak najbardziej naturalne!

Znajdź swoją ulubioną dyscyplinę. 



Nie lubisz aktywności grupowych? Nie ma przeszkód, żebyś wybrał  indywidualną.

Nie zniechęcaj się! Jeśli wybór aktywności okaże się totalnym fiaskiem, próbuj dalej!


Wiecie, dlaczego szybko się poddajemy?

Bo efekty chcemy uzyskać natychmiast. Tak się nie da, na wszystko przeznaczmy sobie odpowiednią ilość czasu.  Zobaczycie w  przyszłości to zaprocentuje! 

Pamiętajcie, że zły trening to taki, który się nie odbył!

Wstańcie z kanap i ruszajcie na podbój świata!

Zachęcam Was, abyście odnaleźli swoje cele. Nie ważne czy są one górnolotne czy raczej mniejszego kalibru- o każde należy się starać!

Uczcie się wytrwałości, biegnijcie za marzeniami

Nagradzajcie się za nawet małe sukcesy

Ale przede wszystkim działajcie dla siebie!

BĄDŹCIE Z SIEBIE DUMNI!

To co, podejmujecie się takiego wyzwania!? Wierzę w Was! Pamiętajcie: CHCIEĆ TO MÓC!

Wszystko co chciałam- przekazałam.

Do następnego, Jula 💗


Komentarze

Popularne posty