szybciej...wyżej...dalej

Playlista: Beata Kozidrak- Żal Mi Tamtych Nocy i Dni


Witajcie Kochani!

Dziś przychodzę do Was z postem, którym przypomnę, że dokładnie miesiąc temu został założony blog.

Szczerze mówiąc, bardzo szybko zleciało.

Na szczęście pomysłów w głowie całe mnóstwo. Na razie nie narzekam na brak odbiorców, co mnie ogromnie cieszy. Jest mi niezmiernie miło, że coraz większa rzesza czytelników pisze do mnie z gratulacjami. 
Takim zachowaniem dodajecie mi ogrom otuchy. Dziękuję.

Już nieco rozkręciłam się w temacie blogowania, w moim mniemaniu poczyniłam znaczący postęp. Krótko mówiąc, ogarniam.

Przychodząc z tym postem mam pewną misję do wykonania. Jaka?- zapytacie pewnie. Już spieszę z wyjaśnieniem.

Nie przypadkowo wpis został nazwany: "Szybciej...wyżej...dalej". Jest on, niejako zwieńczeniem moich codziennych obserwacji zachowania otoczenia.

Behawioryzm, jest absolutnie najciekawszą dziedziną psychologii.

Sądzę, że każdy, chociaż mimowolnie, dokonuje prywatnych obserwacji zachowania otoczenia. Co jest dosyć cenne. Jednak, trzeba wysnuć odpowiednie wnioski i dążyć do zmian. 
Zgadzacie się? Jeśli nie, to pozwolę sobie na wyjaśnienia.

Otaczają nas na co dzień przeróżni ludzie. Stajemy się częścią ich historii, spełniamy ogrom ról społecznych, zmieniamy bieg wydarzeń. Dostarczamy dawkę emocji. 
Nigdy nie jesteśmy do końca pewni, jak wszystko się potoczy. Zwykle dążymy do tego, aby inni byli dla nas inspiracją do działania. Spotykamy się z tymi, którzy są z nami szczerzy i równymi sobie.



Ale czy faktycznie zawsze tak jest?

Kochani, gdyby tak było, świat byłby nieskazitelny. A jednak, taki nie jest.

Życie codzienne stawia przed nami coraz to nowsze problemy, przeciwności losu, niezgodności, różnice. Zawsze łatwo się z nimi godzimy i przechodzimy do porządku dziennego? Czy my czasem nie dokonujemy nieustannych porównań siebie do innych? Patrzymy na siebie przez pryzmat sukcesu kolegi?  Czy nie jest tak, że drażni nas fakt dobrej passy przyjaciela?

Myślę, że większość w zakamarkach umysłu przyznała mi rację.

Pójdźmy dalej z tematem... Jestem przerażona, dokąd zmierza dzisiejszy świat, chociażby przez wzgląd na wartości najmłodszych. Szkoda, że dla większości z nich ogromną rolę odgrywa dobro materialne, a nie uczucia i potęga umysłu. Oczywiście w świecie ludzi dorosłych też występują takie zachowania, niestety.

W dobie XXI wieku, więcej oznacza mieć niż być kimś. Nie wiem, skąd takie przeświadczenie. 

Po pierwsze, każdy biegnie za swoim, nie zwracając uwagi na to co dzieje się wokół. Ważne jest posiadanie: dobrego smartfona, markowych ubrań, szybkiego auta.



Po drugie, nawet jeśli osiągniemy swój domniemany cel, chcemy wciąż więcej. Tak samo było ze mną. Po stworzeniu swojej strony i bloga nie czułam satysfakcji.
Cały czas było niewystarczająco dobrze. Co chwilę, coś mi nie pasowało. Czytelnicy, wyświetlenia strony, spełnione marzenie- było tematem drugoplanowym. Teraz czuję ogromną wdzięczność i radość. W końcu poświęcam tutaj ogram wolnego czasu, którego i tak mam zbyt mało. Wkładam całe swoje serce, bez reszty. Niczego nie żałuję.

Biegamy, ćwiczymy, pływamy, tańczymy- chcemy szybciej, lepiej...

Cokolwiek robimy, nie czerpiemy odpowiedniej ilości satysfakcji i samozadowolenia. Jest zbyt słabo, za mało...

Ale chwila...tylko tyle wystarczy, aby wszystko stracić.
Ta sama chwila wystarczy, aby się zatrzymać i pochylić nad historią drugiego człowieka.


Dobrze jest się starać przezwyciężać swoje słabości, ale nie może się to stać celem bezwzględnym.
Zgadzacie się ze mną?

Warto popracować nad sobą.

Dążmy do tego, aby drugi człowiek był dla nas tak samo ważny, jak czubek własnego nosa.

Obdarzajmy się uśmiechem, dobrym słowem.

Bądźmy lepszą wersją siebie.

Kończąc post, pamiętajcie, że nic nie przychodzi ot tak, wykrzesajcie minimum chęci.

To co zmieniamy świat na lepsze? TAK!

Ale najpierw zaczynamy od najważniejszej zmiany- SIEBIE!

Do dzieła Kochani.

Z czytelniczym pozdrowieniem, Jula


  

Komentarze

Popularne posty